Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackByłem dziś z koleżanką małżonką pierwszy raz więc teoretycznie nie ma co wyciągać pochopnych wniosków, myślę jednak że miejsce ma potencjał i ciekawy klimat. Mieszkałem na Pl. Hallera przez kilka lat więc wiem, że takie miejsce było/jest potrzebne. Pomysłodawca słusznie moim zdaniem ocenił, że nie ma co inwestować w wyszukaną kuchnię, są proste dania włoskie jak pasty czy pizze. Carbonarę miałem okazję jeść i mi smakowała, zamówiłem także crissini taki paluch ciasta z pizzy owinięty szynka parmeńską z pesto bazyliowym fajna przekąska, do tego lemoniada i to naprawdę smaczna bez chemicznej nuty. Żona wybrała krem pomidorowy, jako że nie je mięsa jako dodatek podjadła obrane z szynki 2 szt. crissini i oboje wytoczyliśmy się najedzeni. Obsługa bardzo fajna, ceny adekwatne. Na raczej szczegóły, z pewnością wrócę i chętnie podniosę ocenę.
W lokalu po aptece działa obecnie pizzeria. Duża kubatura socrealistycznego budynku sprawia monumentalne wrażenie. Z parteru na antresolę to prawie podróż na Księżyc. Warto jednak tam wejść by podziwiać wielkoformatowe fotografie z czasów budowy pl. Leńskiego (obecnie Hallera i okolic. Trafiliśmy tu w gronie czteroosobowym. Zajęliśmy stolik z widokiem na bar i witrynę oraz przystanek linii 170. Z menu wybraliśmy na początek dużą pizzę dzieloną (cztery sery i szynką parmeńską raz dwie sałatki z kozim serem i gruszką oraz z szynką. Ja dodatkowo poprosiłem z krem z pomidorów i był to bardzo dobry pomysł porcja drwala i świetna w smaku. Krem zawiesisty. Pizza również przednia, dużo dodatków i idealne wypieczenie ciasta. Do tego oczywiście drinki, piwo a na koniec beza (tu mały minusik, bo dość twarda . Natomiast ogólnie jesteśmy pod bardzo pozytywnym wrażeniem cena w kontekście wielkości porcji to górny osiąg. Uczta dla czworga za niecałe 200 zł. Obsługa zawsze pod ręką i chętnie służąca radą Gorąco polecamy, na pewno wrócimy.
Po dwóch wizytach w restauracji z czystym sumieniem mogę napisać, że warto odwiedzić Plac Hallera. W okolicy brakowało przyjemnego miejsca, w którym można dobrze zjeść. Wystrój skromny, ale bardzo pasuje do klimatu okolicy : Przy okazji pierwszej wizyty wybraliśmy filet z łososia na szpinaku z gorgonzolą, makaron ze szpinakiem, gorgonzolą na białym sosie oraz koktajle owocowo-warzywne. Łosoś dobrze doprawiony, porcja makaronu solidna, sos w dużej ilości, bardzo wyrazisty. Za drugim razem wybór padł na czarny makaron z owocami morza i pizzę spinaci (z tym, że poprosiłam o podmianę jajka na szynkę oraz inne niż poprzednio smaki koktajli owocowo-warzywnych (które na marginesie gorąco polecam . Cena makaronu w sosunku do ilości owoców morza bardzo niska. Makaron kąpał się w krewetkach, ośmiorniczkach, kalmarach! Pizza też bardzo dobra- fajne cienkie ciasto i wyraziste dodatki- nie potrzebują żadnego sosu. Obsługa sympatyczna, pomocna. Na pewno będę tu wracać.
Wczoraj po raz pierwszy wybrałem się z żoną i synkiem do restauracji Plac Hallera. Odkąd się otworzyli ciekawiło mnie jak tam jest (zawsze widziałem pełną salę . Udało się wybrać wieczorem. Planowaliśmy przekąsić coś wieczorem przed powrotem do domu. Do zamknięcia zostały dwie godziny więc było prawie pusto (dla mnie duży plus . Wystrój prosty, ale schludny. Usiedliśmy obok kącika dla dzieci, żeby młody się pobawił czekając na jedzenie. W karcie najbardziej zachęciły nas pizze i cieszę się, że na to się zdecydowaliśmy. Cappriciosa i Primavera na naszą trójkę były aż nadto wystarczające pizze spore. Pizza na cienkim, oryginalnym cieście, ze świetnymi dodatkami. Z przyzwyczajenia wzięliśmy sos, ale nie był nam potrzebny, pizza była pyszna sama w sobie. Następnym razem weźmiemy tylko oliwę. Czas oczekiwania króciutki, kucharz sam podał pizzę do stołu (tak jak powinno to mieć miejsce we włoskiej restauracji . Obsługa bardzo miła. Ceny średnie pizze kosztowały od 22 do 34 zł, ale było warto. Na pewno tam jeszcze wrócimy.
Bardzo dobre, porządne, wcale nie tak oczywiste jedzenie i miła obsługa. Szkoda tylko, że w miejscu, w którym jeśli się nie mieszka, albo nie ma bardzo konkretnej sprawy, to raczej się tam nie wybiera. Wzięliśmy sałatkę z karmelizowanymi figami, serem kozim, mango które zastępowało truskawki i sosem malinowym. Nietypowe i bardzo sycące, dla mnie idealne. Makaron z borowikami i kurczakiem miał duże kawałki borowików, smak był delikatny, uniwersalnie dobry wybór, dla każdego. Wystrój fajny, nic niezwykłego, ale miło popatrzeć, chętna, uprzejma, kontaktowa obsługa. Jeśli będę w okolicy to na pewno wpadnę.