Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackŚwietne jedzonko, choć mogłyby być większe porcje. Natomiast smakowo jak dla mnie bomba. Soczysta baranina z rewelacyjnymi ziemniakami, chyba z pieca. Pielmieni też bardzo smaczne.
Ciekawy smak, fajny koncept, autentycznie! Zdecydowanie muszę wybrać się do restauracji Zastanawiam się dokąd prowadzą najnowsze trendy i kiedy w Warszawie będzie można spróbować potraw z naprawdę każdego zakątka świata. Widząc, w jakiej prędkości i w jakim kierunku zmierza nasz mały światek kulinarny wydaje mi się, że już naprawdę niedługo. To jest jedno, ale żeby było autentycznie to już drugie i duuużo trudniejsze. Niemniej, Manty już takie są! Kuchnia uzbecka w Mantach po naszym pierwszym spotkaniu wydaje się być smaczna i naprawdę autentyczna. Świadczy o tym nie tylko akcent, czy ubiór Pani Kelnerki, ale przede wszystkim smak! W zeszły weekend odwiedziłem Manty w koncepcie Burakowska 14 i po małej próbie mogę ocenić ich kuchnię na plus. Spróbowałem jednego Manta, który miał mi dać odpowiedź czy powinienem wybrać się do ich restauracji na Elektoralną. Mam restaurację od dłuższego czasu na swojej liście do zrobienia, ale po tej próbie Manty poszybowały zdecydowanie do góry! Aby ocena była bardziej miarodajna, muszę sprawdzić restaurację, do czego wreszcie mam większą motywację! Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie, a Manty zaliczyły to na plus! Soczyste mięsne nadzienie, nieprzeszkadzające ciasto oraz aromatyczne sosy sprawiły, że chcę tam zjeść więcej i jeszcze raz! :
Klimatycznie, smacznie i milo. Pyszne pierogi. Fajne wnetrze. Gra lokalna telewizja. Bardzo mila obsluga. Uzbeckie dodatki i zastawa. Mozna sie poczuc jak u babci na dalekim wschodzie.
Pierwsza myśl tanio! A jak tanio, to czy smacznie? Schowaliśmy się tu w pewien upalny dzień, na wejściu uderzył w nas fajny klimat, jakbym się rzeczywiście przeniosła do Uzbeckiej knajpy! Generalnie wizyta była bardzo udana, a najbardziej polecam pierożki ze szpinakiem i serem naprawdę rozpływają się w ustach! Od teraz będąc w okolicy postaram się zawsze odwiedzić Manty :
Restauracja znajduje się na liście lokali honorujących Open Card ten fakt, jak również pobyt w okolicy zachęcił nas do spróbowania kuchni uzbeckiej. Lokal na dole wygląda pięknie wiele kolorów i wzorów tworzy przyjemny klimat, natomiast na górze już nie prezentuje się tak dobrze gołe ściany, smętnie wiszące żarówki i telewizory, gdzie puszczane są lokalne telenowele na kształt Klanu lub uzbeko polo. Dziwne to troszkę i nam akurat nie przypadło do gustu. Do tego niestety obrusy były poplamione. Jeżeli chodzi natomiast o jedzenie bez zarzutu. Zamówiliśmy 2 x mastavę zupę z ryżem i wołowiną oraz chlebek, hummus i manty z wołowiną i szpinakiem. Zupa treściwa, smaczna, lekko słona, rozgrzewająca. Hummus i chlebek szczerze mówiąc nie było to nic nadzwyczajnego, ale na pierwszy wygłodniały kęs bez zarzutu. Pierożki ze szpinakiem pyszne, osobiście lepiej smakowały mi niż wołowe, mój towarzysz stwierdził natomiast na odwrót. Ciasto delikatne, nie gumowe, całość dobrze przyprawiona i sycąca. Ledwo wyturlałam się z lokalu : Ceny są bardzo przystępne, a biorąc pod uwagę Open Card za przystawki, 2 zupy, 2 zestawy pierożków, herbatę i colę zapłaciliśmy około 50 zł. Polecam na smaczny obiad np. w gronie rodzinnym. Alkohol nie jest serwowany.