Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackMieszkalem w Warszawie dobrych kilka lat , ale nigdy nie slyszalem o tym miejscu. Moj dobry przyjaciel polecil mi te restauracje.W poniedzialkowy wieczor wraz z przyjaciolmi postanowilismy odwiedzic ten lokal i sprawdzic czy warto w nim bywac. Zgotowano Nam na wejsciu przemile powitanie przez kelnera I wskazano Nasz stolik . Wystroj zachwycil Nas wszystkich . Obrazy, pamiatki, gramofon.... ahhhh wprowadzily w zupelnie inna epoke. Do tego kelnerzy w bialych koszulach i muszkach , nic dodac nic ujac. A teraz do rzeczy !!! Potrawy : wysmienity tatar z poledwicy , pasztet wraz z piklami gratis od restauracji i ten zur z jakiem i grzybami.Ajjjjj nie moge doczekac sie kolejniej wizyty . Dania glowne : kaczka pieczona z jablkiem ,poledwiczki wieprzowe , golabki i ges . Wyjatkowe !!!!!! Nigdzie nie spotkalem tak pieknie podanych potraw !! Do tego takich smacznych !!!! Ah rozmarzylem sie troche !!!! Nie dalismy rady na deser . Nastepnym razem !!! Nie dalem najwyzszej oceny gdyz resturacja znajduje sie w srodku byle jakiego hotelu i z zewnatrz nie zacheca do wejscia . Oh i trudno bylo to miejsce znalezc . Warto jednak udac sie I wyszukac te restauracje Juz nie moge doczekac sie nastepnej wizyty I juz teraz to czuje ze bedzie 5 gwiazdek a nawet I wiecej . Polecam wszystkim to miejsce.
Kuźnia Smaków w centrum Warszawy jawiła się do tej pory jako miejsce drogie. Postanowiliśmy to sprawdzić, wybraliśmy się w niedzielne popołudnie większą grupą. Wchodzimy, kilka zajętych stolików, ludzie zarówno ubrani elegancko jak i na luzie. Obsługa szybko się przy nas zjawia i do końca towarzyszy nam już profesjonalny Pan kelner. Wystrój ciekawy, wielkie i małe obrazy, porządek, tu widać profesjonalizm. Na przystawkę otrzymujemy za friko chlebek z wyrabianym przez knajpę pasztetem (to jest fajny pomysł tym bardziej, że szamka pyszna). Ale w brzuszku burczało dość mocno więc zamawiamy m.in. tatara (drogi i chyba nie wart tej ceny), żurek (danie dobre) carpaccio (smaczne), filet z kurczaka z frytkami i surówką (smaczna i solidna porcja), polędwiczki wieprzowe na sosie z madery z sałatką (niestety nie rzuciło mnie to danie na kolana). Do popicia bierzemy piwo, niestety tu nie ma wielkiego wyboru, jest tylko Perła więc musimy się tym zadowolić. Rachunek i ceny w knajpie nie należą do najniższych. Trzeba się na to przygotować.
Lokal w ścisłym centrum, w zagłębiu gastronomicznym Warszawy. Wnętrze przebogate, restauracja pokroju luksusowych. Jednak jak dla mnie brak zdecydowania w wystroju, dużo i barwnie...w mojej opinii za dużo. Czy stwarza wrażenie elegancji? Dla mnie przez to nie, raczej lekko trąci rupieciarnią. Jednak jeśli chodzi o smaki to zdecydowanie 5.0. Jeden z nielicznych przypadków w mojej gastroprzygodzie, kiedy posiłek ewidentnie polepszył mój nastrój i wyjście z restauracji z pełnym uśmiechem, nie tylko z uwagi na towarzystwo podczas posiłku, ale właśnie przez sam posiłek. Do dań wstępnie podeszłam sceptycznie, mimo bardzo pozytywnych opinii wśród znajomych. No bo czym może zachwycać makaron z borowikami? Tego się nie dowiedziałam, ale przekonałam się że łosoś (klasyczna, bezpieczna pozycja menu wielu knajp) owszem może zachwycić. Powątpiewałam w kompozycję z uwagi na mnogość dodatków...truskawki, szparagi, krewetki, mule... Okazało się rewelacją. Towarzysz niestety nie był tak zadowolony, mimo wcześniejszych bardzo pozytywnych doświadczeń. Steak nie spełnił oczekiwań, zarówno jesli chodzi o kompozycję dania, jak i smakowitość samego mięsa. Podsumowując krótko: warto.
Kuźnię Smaku miałem okazję, ale i przyjemność, odwiedzić ostatnio przy okazji wyjścia z ludźmi z pracy. A że w naszym gronie byli tez obcokrajowcy, więc wybór padł na lokal serwujący m.in. klasyki kuchni polskiej. Ów wybór okazał się jak najbardziej słuszny, bo wszyscy byli bardzo szczęśliwi, dobrze najedzeni, jeszcze lepiej napici ogólnie przemiły wieczór. Ale co do szczegółów: lokal w środku elegancki, do tego ładnie przystrojony na zbliżające się święta (mówię o sali wzdłuż ulicy Mazowieckiej, gdyż lokal dysponuje jeszcze chyba 2 innymi salami pod imprezy, których jednak nie odwiedzałem, więc nie ocenię , menu bogate, ale nie przesadzone, za to każdy znajdzie coś dla siebie, ceny jak najbardziej akceptowalne. Obsługa sympatyczna, ale raczej z gatunku profesjonalistów, a nie gaduł przystolikowych ale to chyba na plus: Samo jedzenie bardzo dobre, próbowałem kilku przystawek, do tego smaczna zupa grzybowa, na drugie kaczka w malinach z kopytkami (kaczka jak zawsze na propsie i sandacz (też bardzo smaczny, delikatny . Generalnie, polska kuchnia w naprawde dobrym wydaniu.
To jedno z nielicznych miejsc na kulinarnej mapie Warszawy do którego wracam z ogromną ochotą. Miałam okazję przetestować kilka pozycji z menu tego lokalu, żadna mnie nie zawiodła. Ostatnio moje serce podbił makaron z borowikami, cukinią w musie serowo truflowym i parmezanem. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych past jakie miałam okazję kiedykolwiek spróbować. Ogromnym plusem tego miejsca jest jego wystrój elegancki, ale nie sztywny. Wchodząc do Kuźni ma się poczucie luksusu, ale nie jest ono przytłaczające. To miejsce ma w sobie coś magicznego, coś co pozwala przenieść się w czasie i choć na chwilę poczuć klimat przedwojennej Warszawy. Warta docenienia jest również profesjonalna obsługa kelnerska oraz ceny, które jak na taką jakość są naprawdę niewysokie. #RestaurantWeek