Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackŻoliborski Dziki Ryż to godne polecenia miejsce.Wystrój jest przyjemny i ciepły,co należy docenić zwłaszcza w styczniowy wieczór : Ciekawym elementem dekoracji są klatki zawieszone pod sufitem,nadają dodatkowego azjatyckiego klimatu.Ale przejdę już do meritum,czyli jedzenia.Wybraliśmy się do Dzikiego Ryżu w sobotni wieczór na późną kolacje.Zdecydowaliśmy się na pad thai z kurczakiem oraz wołowinę w sezamie z warzywami.Zacznę od zdecydowanego zwycięzcy tego wieczoru.Był nim pad thai.Jednym słowem:ZNAKOMITY.Doskonale doprawiony,pięknie prezentujący się na talerzu.Orzechy oraz kolendra są jego ogromnym atutem,gdyż zyskał na chrupkości i wyrazistości smaku.Wszystkim fanom tajskiej kuchni możemy go polecić z czystym sumieniem.Jeśli chodzi natomiast o wołowinę w sezamie,to mamy mieszane uczucia.Była smaczna,ale niczym się nie wyróżniała.Jakby czegoś brakowało.Jak dla Nas,nie różniła się zbytnio od dań serwowanych w tzw. chińskich budach,do których sami chodzimy i nie mamy nic przeciwko,ale idąc do restauracji chciałoby się spróbować czegoś bardziej zaskakującego w smaku.Szału nie ma.Drugi raz nie skusilibyśmy się na to danie.Tym bardziej,że jego cena nie idzie w parze ze smakiem. Atutem restauracji jest sympatyczna obsługa oraz brak intensywnych zapachów.Po wyjściu nie czuć,że było się gościem azjatyckiej restauracji.Polecamy :
Kuchnia w Dzikim Ryżu jest faktycznie dość eklektyczna znajdziemy tu potrawy z Indii, Japonii, Korei czy Tajlandii. Korzystając z tej możliwości i my wybraliśmy dania z dwóch różnych krajów, przy czym polecieliśmy klasyką. Zdecydowaliśmy się na degustację pad thai i chicken tikka butter masala naan. Świeżości potraw i ich obfitości nic nie można zarzucić. Wręcz przeciwnie, dawno nie widzieliśmy tyle kurczaka (dodajmy bardzo smacznego i miękkiego) w pad thaiu i w chicken tikka butter masala. W tym pierwszym daniu zabrakło większego bogactwa składników, ale wszystko było bardzo poprawne. Poprawne nie znaczy jednak wznoszące nas na wyżyny kulinarnych rozkoszy. Oba dania były dobre, świeże, obfite, ale zabrakło im tego czegoś, co miały pad thaie i chicken tikka butter masala, które jedliśmy w kilku innych miejscach. Niemniej, to nadal porządna kuchnia dla tych, którzy lubią bezpieczny orient na talerzu.
Dziki Ryż spotkałam na niedzielnym Azja Fest na Młocińskiej. Nie będę więc pisać o wystroju lokalu ani obsłudze. Najbardziej przypadły mi do gustu won ton ze szpinakiem i tofu, ciasto było chrupiące, a farsz konkretnie przyprawiony. Pysznie chrupały też pierożki Golden Bag z wieprzowiną i z sosem śliwkowym. Bardzo smacznie wypadła wołowina z bazylią podana na ryżu. Średnich rozmiarów porcja za 25 zł ucieszyła podniebienie.
Zajrzałem ponieważ w Domu nie było wolnych stolików i:wystrój może być, nic szczególnegostoliki bardzo małe przez co nie wygodnebardzo długie menu co moim zdaniem nie jest zaletąjedzenie bardzo smaczne i warto dla tych propozycji odwiedzić to miejscenie tanio
Smaczne jedzenie w miłej atmosferze?? W Dzikim Ryżu jestem bardzo częstym gościem. Moją sympatię restauracja zaskarbiła sobie trzema atutami. Po pierwsze, dania kuchni tajskiej. Do moich ulubionych dań należą wieprzowina w karmelu, kurczak z orzechami nerkowca oraz wołowina z bazylią. Wieprzowina w karmelu z cukru trzcinowego dokonała rzeczy pozornie niemożliwej. Kiedy zamówiła ją moja dziewczyna, zjadła całe danie bez wypowiadania nawet jednego słowa. Gdy zwróciłem na to uwagę powiedziała, że nie chciała tracić czasu na otwieranie buzi bez wkładania do niej jedzenia... ?. Na szczęście danie jest tak pyszne, że szybko je skończyliśmy i wróciliśmy do rozmowy. Natomiast kurczak z orzechami nerkowca wygrywa pysznym sosem ostrygowo sojowym. Po drugie, bardzo dobre placki Naan. Wypiekane w piecu tandoor pszenne placki doskonale zastępują sztućce?. Po trzecie, atmosfera i okolica restauracji. Knajpa jest lekko na uboczu, a okoliczne uliczki doskonale nadają się na spacer po kameralnej kolacji. Plusy: Tajska kuchnia oraz placki Naan kameralna atmosfera i okolica Minusy: obsługa mogłaby się bardziej starać, ale nie jest źle