Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackW Bordo byliśmy duża grupą 8 osób i każdy z nas wyszedł zadowolony : Restauracja przyjemnie urządzona, większa niż to wydaje się z zewnątrz. Idealna na duże rezerwację albo grupy. Jedzenie bardzo, bardzo dobre, a przy tym cenowo przystępne. Z menu przeszliśmy przez różne opcje: od pizzy świetne ciasto i doskonale dobrane dodatki , przez zupy, dania główne mięsne i bezmięsne na napojach kończąc. Na deser już nie starczyło miejsca bo porcje są bardzo słuszne. Na pewno wrócę i zabiorę nowych znajomych. Fajne są także propozycję drinków. Ja skusiłam się na Pijaną pszczołę I nie żałuję! Na zimę IDEALNE :D Przesympatycznej obsłudze także należy się duży plus!
W Bordo jadłam jedynie śniadanie, ale było ono naprawdę dobre. Wybraliśmy się tam w sobotę rano i zostaliśmy mile zaskoczeni promocją dwa śniadania w cenie jednego , w związku z czym za dość spore i sycące porcje dla dwóch osób z herbatą oraz sokiem zapłaciliśmy jedynie 30 zł ;
Rewelacja : pyszne i ładnie podane potrawy. Dobre drinki... Ładny wystrój! przepyszna pizza, duze stoliki. Super klimat dzięki przyciemnionym światłom.
Byłam tam kolejny raz. Podobnie jak poprzednio wewnątrz było sporo ludzi, ale miejsce się znalazło. Pizza, którą jadłam była smaczna, ale nie robiła większego wrażenia. Obsługa miła, dania szybko podane, wystrój ok, ale wszystko tak przeciętnie poprawne. Określenie jednym słowem 'poprawne ' moim zdaniem dobrze oddaje kuchnię i atmosferę lokalu. Mimo to prędzej czy później zajrzę tam raz jeszcze, aby spróbować czegoś innego z karty.
Środa rano. O 7:30 joga kręgosłupa w Fitology, bo jesteśmy starymi pokrzywionymi dziadami, o 12:00 spotkanie, ale co robić w międzyczasie? Przecież bez sensu wracać do domu. Chodźmy na śniadanie! Tylko gdzie? Tym razem nasz wybór padł na sprawdzone Bordo. Śniadaniowych kryteriów jest kilka: ważne żeby było dobrze, tanio i można było w spokoju popracować (więc Aioli odpada, bo tam po 15 minutach kelner już krzywo patrzy, wskazując wzrokiem na kolejkę czekających pod drzwiami osób). Musiało być też w centrum. Najpierw pomyśleliśmy o MOMU, ale zastaliśmy zamknięte drzwi i stojącą w nich ekipę filmową. Bububu. Na szczęście research przeprowadzony do posta o warszawskich promocjach śniadaniowych przygotował nas na taka sytuację. Drugą, po MOMU, najlepiej przez nas ocenioną śniadaniową knajpą było Bordo. No to jedziemy.