Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackByłam pierwszy raz w tej restauracji i napewno nie ostatni. Od samego wejścia czulismy się otoczone uwagą personelu. Jedzenie rewelacja! Wybuchowa mieszanka smaków. Pięknie i z klasa podane dania. Deser na mnie nie sprawił wrażenia- zwykła tarta niczym się nie wyróżniła ale za to ryba była fanrastyczna! Jest to dobre miejsce dla wyjątkowych okazji.
W ramach kolejnej edycji Fine Dining Week odbyliśmy uroczy niedzielny obiad. Było bardzo... rodzinnie, co mnie zaskoczyło w tak eleganckiej restauracji (obawiałam się większej sztywności i nadęcia większość stolików była zajęta przez Gości (głównie w ramach Niedzielnych Lunchów i Fine Dining Week z Dziećmi, z tego nasza 10 latka była najstarsza. Przemiłe, eleganckie wnętrze, uroczy Kelner (dość słabo mówiący jednak po polsku i Kierownik Sali (niezbyt uprzejma była za to Młoda Dama w recepcji mogłaby wiele nauczyć się w tym zakresie od Pana z furty w Brasserie Warszawskiej . Byliśmy 15 min. przed czasem i mimo to od razu mogliśmy usiąść do stolika a Państwo z Maleństwem (również w ramach Fine Dining Week , byli jeszcze chwilę przed nami i swoje dania dostawali równie szybko i sprawnie co my (a nawet szybciej od nas i słusznie . Część Gości nie była ubrana stosownie do tego miejsca w dżinsy i sweterki, bez marynarek, żakietów, itp., co wprawiło przez chwilę w gorszy nastrój mojego Męża, którego poprosiłam o smart casual+ (czyli założenie marynarki i spodni a nie dżinsów i bluzy , ale jedzenie za chwilę Mu ten dyskomfort zrekompensowało... Menu A 1. Komosa ryżowa, ogórek, kalarepa, szpinak, szczawik zajęczy najsłabszy punkt w obu menu wyglądało jak musztarda Dijon i tak smakowało trudno było odnaleźć te warstwy smakowe ze wszystkich składników. 2. Ślimaki, pieczarki, zielony groszek, oliwa z natką pyszne, szkoda że podane mało ambitnie, czyli bez sztućców do ślimaków, ale dzięki temu, każdy poradzi sobie ze zjedzeniem tego dania zwykłym widelcem. Bardzo smaczna oliwa! 3. Troć, burak, marchew, rzodkiewka, trawa cytrynowa gdy zapytałam Kelnera, czy to szczawik zajęczy, pokazując pęd fasolki przyznał mi rację, ale był tak uroczy że wybaczyłam tą niekompetencję. Bardzo smaczna ryba, wspaniałe dodatki, aczkolwiek aromatu trawy cytrynowej nie odnalazłam. 4. Wołowina, ziemniak truflowy, brokuł, dynia piżmowa, sos winny z każdym daniem coraz lepiej! Tendencja wzrostowa! Wizualnie jeszcze piękniej podane niż troć, smakowo bajka! 5. Beza, passiflora, wiśnia, kokos, imbir świetny deser! Chylę czoła przed Autorem, bo beza była delikatna, rozpływająca się w ustach a jednocześnie trzymająca formę półkuli i drobniutkich patyczków (wielkości zapałek . Doskonale uzupełniały słodziutką bezę: lekko kwaskowy mus o smaku passiflory i mało słodki wiśniowy sos (właściwie kisiel najsłabszy smakowo punkt, ale kolorystycznie dopełniający deser oraz czipsy z kokosa i odrobina imbiru. Piękny wizualnie deser, wiele obiecujący smakowo i właśnie taki był! Menu B 1. Komosa ryżowa, ogórek, kalarepa, szpinak, szczawik zajęczy j.w. 2. Jajko kurze sous vide, zielony groszek, oliwa ziołowa dla mnie bomba uwielbiam tą teksturę jajka z sous vide, nie do osiągnięcia w inny sposób, ale dla mojej Córki (jajecznosceptycznej... konsystencja gluta (jak to określiła nie do przyjęcia więc zjadłam Jej porcję z radością! 3. Krem z kukurydzy, piana truflowa, sól węglowa wspaniałe danie, bardzo aromatyczne moi Wegetarianie bardzo chwalili a i mi smakowało (dostałam do spróbowania . 4. Risotto dyniowe, szałwia, Gouda Przemkowska, migdały oj, wybitne danie (próbowałam! ... Brak słów... 5. Beza, passiflora, wiśnia, kokos, imbir na koniec wspaniały deser opisany powyżej. Moim Bliskim dania wegetariańskie od 3 do 5 smakowały najbardziej. Ponadto dostaliśmy cieplutkie, wypiekane na miejscu pieczywo z masełkiem i zamówiliśmy jedną z droższych herbat w mieście (zielona jaśminowa imbryczek na 2 filiżanki za 18 zł . Jeśli chodzi o drobiazgi wyznacznikiem doskonałości pod tym względem jest dla mnie Belvedere , ale i tu jedzenie podawane było na pięknej zastawie i wspaniałych obrusach, a gdzieniegdzie stały storczyki o dziwo prawdziwe (choć sąsiedztwo w damskiej łazience przepięknego okazu obok przewijaka mogła narazić go na upadek lub Dziecko na poczęstowanie się storczykiem... . Podsumowując godne polecenia miejsce na uroczystą kolację, ale i rodzinny obiad 5,0 nie ma za Panią w recepcji i słabszą przystawkę nr 1.
Idąc do restauracji spodziewalem się cudu a dostalem tylko jedzenie, bardzo dobre ale tylko jedzenie. Z menu degustacyjnego najbardziej zapamiętałem deser bezę bardzo mi smakowała. Z winem raczej nie trafilem dobre ale nie trafione. Mam wrażenie że na gwiazdki Michelin nie mogą się przebić przez entourage (pewnie chodzi o obsługę takie moje przypuszczenie) Ogólnie restauracja dla kogoś z zasobnym portfelem za luksus trzeba zapłacić.
Odpowiednie miejsce na kolacje z małżonkiem, dania bardzo dobre smakowo,wizualnie i pod każdym innym aspektem. Duży plus także za klimat który przyciąga do tej restauracji.
Znakomite miejsce na uroczystą kolacje. Wystrój nienachalny z miłym dla oka widokiem na park, polecam wieczorną porą kiedy samochodów nie ma na ulicy. Samo jedzenie wyborne; polecam tatara z tuńczyka oraz przepiórkę lub perliczkę (nie pamietam już oraz na deser kulę czekoladową. Znakomity wybór win. Jeszcze raz gorąco polecam, ja napewno wrócę.
Full Menu
More information
QR-code link to the menu
