Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackPierwsze nasza przygoda z Od Kuchni to wielkie WOW i postanowienie szybkiego powrotu. Wracamy po miesiącu, akurat dzień po Walentynkach. Kucharz/ Właściciel do tej pory bardzo pozytywny człowiek dzisiaj narzeka jak mu cieżko i źle ze zmęczenia. Po chwili częstuje nas nalewką i atmosfera nieco łagodnieje. Po 40 min kelnerka przynosi dania i zaczynamy konsumować. I tym razem bardzo wykwintne smaki ale juz forma podania nieco przesadzona i nie wygodna do konsumowania( zupa w szklance, danie główne w głębokim talerzu). Najedzeni i uśmiechnięci wychodzimy. Wracamy za jakiś czas zapraszając tam gości biznesowych z Łodzi, opowiadając wcześniej jaka to super restauracja. I tu wielkie rozczarowanie i wstyd. Krem z dyni przesolony, stek bardzo mikroskopijnych rozmiarów jak podeszwa niemal ze jak przystawka za bardzo wygórowana cenę. Domawiamy kolejne Dania bo każdy jest głodny po daniu głównym i więcej tam nie wracamy...
Najciekawsze miejsca znajduje się w życiu ... przypadkiem. To zasada stara jak świat. Z restauracjami jest podobnie. Lokalu OD KUCHNI nie było na mojej wielkiej liście Miejsc do odwiedzenia i dalej jestem zdziwiona, jak to się mogło stać. Mała przytulna knajpka przy ulicy Chopina bardzo miło mnie zaskoczyła. Wpadłam tu na szybki lunch i od razu znalazłam coś dla siebie. Supreme z kurczaka kukurydzianego z risotto i marchewką. Pyszny kurczak rozpływający się w ustach ze zdrowymi dodatkami. Pycha! Postanowiłyśmy podzielić się daniami na pół, więc spróbowałam też makaronu parpadelle z kurczakiem, cukinią, oliwkami oraz sosem śmietanowym z białym winem. Wisienką na torcie okazały się wielkie płaty parmezanu. To co mnie urzekło, to możliwość obserowania jak powstaje Twoje danie na wielkim ekranie telewizora. Świetny pomysł ! : Restauracja oferuje Lunch Menu w cenie 19,90 zł, więc napewno jeszcze tu wpadnę!
Mily wlasciciel i jednoczesnie szef kuchni Ladnie i kameralnie, wrecz rodzinnie Co najwazniejsze: smaczne jedzenie Przepiorka /danie na tydzien restauracji/ pierwsza klasa!
Świetne miejsce na niedzielny obiad z rodziną. Zamówiliśmy: Gęsie wątróbki opiekane z żubrówką rewelacja. Rosół na gęsi doskonały. Policzki wołowe najlepsze jakie jadłem. Kurczak kukurydziany upieczony w punkt. Pierś kaczki doskonała, choć wolimy troszeczkę bardziej różową. (Jest to trochę nasza wina, że nie poprosiliśmy bardziej krwistej, Kucharz w myślach nie czyta. Naleśniki z własnej produkcji nutellą bardzo smaczne. Bardzo fajna atmosfera Kucharz jak ma czas to wita gości i z przyjemnością dzieli się informacjami o potrawach jakie przyrządza i składnikach skąd pochodzą. Widać, że gotowanie jest jego pasją i za się na rzeczy. Siedzieliśmy na dole w "piwnicy, było bardzo przytulnie i jasno. Ogromny plus za doskonałe oświetlenie i kącik dla dzieci. Dodatkowo widok (przez TV na kuchnię, gdzie widać jak są przygotowywane potrawy umila oczekiwanie na posiłek. To co rzuca się w oczy to czystość w kuchni mam zaufanie do tak przygotowywanych potraw. Mamy już plan na kolejne potrawy... Moim zdaniem bardzo silna propozycja na lubelskim rynku. Bardzo szczerze polecam.