Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackByliśmy dwa razy w Zalewajce raz na branchu, a drugi raz mieliśmy obiad komunijny. Tak jak przy branchu mogliśmy się doczepić delikatnie do ciast, były takie ciotkowe (ale atmosfera naprawdę fajna) tak na obiedzie komunijnym absolutna rewelacja. Jedzenie w 100% idealne, przepyszne a klimat i atmosfera zachęcała tylko do tego, że siedzieliśmy od 12 aż prawie do 18. I po mimo licznych innych rodzin naprawdę można było bez zgiełku i specjalnego ścisku siedzieć i celebrować własne święto. Bardzo polecamy i na pewno będziemy wracać!!!
Restauracja Zalewajka powstała w miejscu doszczętnie spalonej restauracji Kołomyja, której właściciele zdecydowali o jej przeniesieniu w centrum miasta, jednocześnie decydując się na odbudowę utraconej restauracji, nadając jej nowy wymiar, kształt i nazwę. Restauracja położona jest na uboczu, bardziej przy lesie, pozostając w stałym kontakcie z naturą. Przy restauracji umiejscowiony jest niewielki parking, który w okresie dużego obłożenia szybko się wypełnia, zmuszając gości do pozostawienia samochodu na drodze dojazdowej. Pomimo szerokiego grona gości, licznych imprez komunijnych i rodzinnych, Kołomyja wywindowała pewne standardy kulinarne których Zalewajka przeskoczyć nie może. Jak zdarza się to większości miejsc, również i ta restauracja miewa swoje lepsze i gorsze dni. Zgadzam się z opiniami innych użytkowników że niektóre dania nigdy nie powinny zostać zaserwowane, a niektóre jak najbardziej. W okresie wiosenno-letnim jestem regularnym gościem Zalewajki, standardowo wybierając miejsce w ogródku. Ciepło oraz słońce uprzyjemniają chwile spędzone na świeżym powietrzu. W godzinach 12-16 restauracja oferuje brunche. Płacąc raz objadamy się dowoli. Osoby nie chcące skorzystać z tej opcji mogą wybrać dania z karty. W okresie letnim funkcjonuje ogródek wraz z grillem. Niekiedy, gdy restauracja jest bardzo oblegana, jakość wydawanych dań z grilla spada. Największe potoki głodomorów są po godzinie 14.30, kiedy większość z nas rezygnuje z gotowania w domu. Korzystając z okazji chciałbym poddać recenzji brunch którego uczestnikiem byłem po raz pierwszy. Nie bądźcie zaskoczeni ceną, jest dość wysoka, ale warta faktu że nie musisz się ograniczać. Duży dobór mięsiwa, warzyw, zimnych przystawek oraz deserów sprawił że udało mi się skosztować niemal wszystkiego. Na moje uznanie zasługuje wieprzowina, delikatna, z nutą pieprzu. Kaczka w sosie żurawinowym również niczego sobie. Z karty polecić mogę dziczyznę, która zawsze jest moim pierwszym wyborem w tym miejscu. Oceniając to miejsce, mam na uwadze wcześniejsze doświadczenia z tym miejscem i tak jak moi poprzednicy zdarzało mi się być degustatorem źle przyrządzonych dań. W większości są one efektem niedosmażenia lub przesmażenia mięsa. W ogólnym mniemaniu, chętnie wracam do tego miejsca, racząc się po obiadowymi spacerami w pobliskim lesie.
Oj ciężko tu trafić. Koniec świata ale do rzeczy fajniutka okolica niemalże w lesie cisza spokój. Restauracja w drewienku o! W kominku napalone już jest fajnie! Jedzonko- zalewajka pierwszy raz jadłem) tak prawie jak grochowa tylko bez grochu. Niestety nie ma juz lemoniady nie ma kwasu chlebowego bo sezon już sie ponoć skończył. Pielmieni pychotka fajnie podane surówka świeża barszczyk uuuu.... No i chlebek fajniutki chrupiący.
Byliśmy z całą rodziną w niedzielę. Mają świetną ofertę cenową, jest opieka dla dzieci (sic! i pyszne jedzenie. Kuchnia tradycyjna jak u mamy . Naprawdę spędziliśmy miłe chwile ... w dobrej cenie;
Smacznie i z klimatem czego więcej chcieć?. trzeba odrobiny samozaparcia żeby ich znależć ale okazuje się że lokalizacja pod lasem nadaj swój urok i wygodę jak się jest z dziećmi, potrawy smaczne obsługa miła i sympatyczna, polecam