Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackKuchnia włoska po polsku. Lokal popularny, bez zadęcia, ciekawy pomysł na wnętrze, wystrój fajnie wkomponowuje się we włoskie widoczki wymalowane na ścianach. Ławki obciągnięte czerwonym skajem, drewniane krzesła nie jakoś superwygodnie, ale wszystko razem całkiem nieźle gra. Obsługa... zastanawiałam się, jakiego eufemizmu użyć może kelnerki stosują permanentny strajk włoski? To by nawet pasowało. Im wolniej będą się ruszać, tym mniej się napracują a nuż, ktoś zniecierpliwiony czekaniem odpuści i pójdzie gdzieś indziej? O, niedoczekanie ich. Bo jedzenie jest tu naprawdę warte lekkiej ? irytacji w oczekiwaniu na. Pizza jak pizza, poprawna. Ale pasty! O nie, one nie są ani trochę włoskie. Powiedziałabym, że raczej delikatnie inspirowane włoskim smakiem. Sosy gęste, zawiesiste, kremowe, no i w ilości iście polskiej czyli do pełna. Plus lekko rozgotowany makaron czyli wszystko to, co Polacy lubią we włoskiej kuchni, no nie? MNM zachwycony : . Polecam zwłaszcza pasty z łososiem, szynką i brokułami lub kurczakiem i pieczarkami w śmietanowym sosie, albo moje absolutnie ulubione spaghetti z wołowiną i chili o dziwo, spaghetti nawet czasem udaje się dostać al dente, w przeciwieństwie do tagliatelle . Dla tego ostatniego wracam tu bez marudzenia raz za razem i żadna tam mina kelnerki nie jest w stanie mnie odstraszyć. Sałatki średnie, braki w jakości nadrabiają ilością. Wybór win żaden. To znaczy niby mają wino, ale i tak nie ma z czego wybrać. Ot, fajny lokal na lunch albo szybką kolację, można całkiem smacznie i skutecznie zaspokoić głód, choć w prawdziwie włoskie klimaty, to nas raczej Toskania nie porwie.
Sosy, coś za co kocham Łódź. Nie wiem jak to jest, że w Łodzi, chyba w każdej pizzerii w jakiej do tej pory jadłem do pizzy dodawane są sosy. Czosnkowy, pomidorowy w szklanych karafkach, miseczkach. No dla mnie rewelacja. W Krakowie, nawet w dobrej pizzerii, za sos trzeba dopłacić, co powoduje, że rzadko kiedy ktoś je pizzę z dodatkowym sosem. Niby nie tak daleko od Krakowa, a dwa zupełnie inne światy. Lokal został mi polecony przez kuzyna, który wytestował tę pizzerię wcześniej. Wnętrze ma przywodzić skojarzenia z Włochami, obrazki z widoczkami Włoch, jednak dla mnie jest trochę bardziej jak w amerykańskim barze z lat 60. Czerwone skóropodobne ławy, do tego krzesła. Klimat trochę jak w Jelczach MEX z lat 60. Całość robi jednak niezłe wrażenie. Pizza faktycznie bardzo dobra. Zamówiłem margaritę ze świeżych pomidorów. I nie żałuję. Faktycznie, smakowała świeżością, piecem, dobrym słonawym ciastem. To była taka klasyczna włoska pizza, bez zbędnych udziwnień, w nieregularnym, trochę niedbałym kształcie. Zapamiętałem co jadłem i jak smakuje, mimo że gościłem w lokalu jakiś czas temu. Znaczy się, że jest o czym pamiętać. Polecam, lokal całkiem spory, więc z zajęciem wolnego miejsca nie mieliśmy problemów.
Polsko Włoska przystań Łódzka i do tego warta polecenia. Już wiele razy zaglądałem do tego przybytku i aż się sam sobie dziwię, czemu nie napisałem recenzji tej restauracji. Dzisiaj także zdarzyło mi się odwiedzić tą restaurację, więc mam świeże wiadomości. Wchodząc do lokalu, od razu możemy zobaczyć, iż pomieszczenie jest podzielone na dwie części, z czego można wywnioskować, iż jedna jest dla niepalących, a druga dla tych którzy lubią sobie zakurzyć dymka. Rzadko kiedy te dwie części są od siebie odzielone na tyle, aby papieros, który jest palony na części dla palących, nie docierał do niepalących i tutaj także niestety tak jest. Bardzo łatwo można sobie nawdychać dymku, jeśli nawet tego nie chcemy, z resztą powierzchnia lokalu nie jest zbyt duża, więc nie wymagajmy zbyt wiele: . Całe pomieszczenie składa się z malutkich stolików przy ścianach oraz większych po środku, gdzie możemy się rozsiąść na wygodnych czerwonych kanapach. Miejsca kameralne czyli dla dwóch osób są na tyle duże aby spokojnie można było zjeść podany posiłek, lecz popielnicza, komórka i portfel na stoliku oraz napój mogą się już tak swobodnie nie zmieścić. No, ale cóż, dzisiaj wybrałem miejsce kameralne w końcu sali od strony łazienki przy barze, nie trzeba było długo czekać, aby kelnerka do nas podeszła, ponieważ cały czas miała całą salę na oku, a nie jak to bywa w innych miejscach, że znika za zapleczem i już nie wraca. Oprócz nas była jeszcze spora grupka znajomych i nikogo więcej już nie było, jedynie pod sam koniec wnuczka z dziadkiem przyszła do lokalu. Od razu dostaliśmy kartę dań i zaczęliśmy wybierać, trzeba przyznać, że restauracja jest dość długo otwarta i karty dań są troszkę sfatygowane, przydałby im się mały lifting, ale nie było to na tyle rażące, aby jakoś specjalnie kuło w oczy. W karcie dań mamy do wyboru: pizze, pasty, inne dania (zwykłe obiady np. kurczak wraz z surówką i frytkami , oczywiście różne napoje, w tym dość duży wybór win. Ja wybrałem spaghetti z anchois, a kolega zwykłą carbonarę. Od razu, gdy odwróciłem głowę w stronę kelnerki, przyszła natychmiast. Uśmiechnięta napisała sobie nasze zamówienie i od razu odeszła, aby zrealizować je jak najszybciej. Muszę przyznać, że obsługa się poprawiła od jakiegoś czasu. Kiedyś w tym lokalu brakowało mi kelnerek, które potrafią się uśmiechnąć i coś zaproponować, mimo iż obsługa przebiegała wzorowo, to wydawało się, jakby obsługa pracowała tam za karę. Dziś już to się zmieniło i do zestawu wzorowej obsługi, doszła nam uśmiechnięta i chętna na odpowiedzi obsługa. Niestety, muszę z przykrością stwierdzić, iż tym razem, przyszło nam dość długo czekać na swoje porcje (około 20 min lecz na szczęście nie zdarza się to często. Jak zwykle porcje były ogromne (400 g i gorące oraz pięknie pachnące, duże liście bazylii, znalazły się na moim daniu oraz spora ilość startego żółtego sera, spaghetti było al dente, a smak wprost wyborny. Zapomniałbym wspomnieć o cenach. Oczywiście każdy sobie pomyśli, że są one wygórowane jak najwyższy wieżowiec w miejskiej dżungli i tutaj musi się pomylić, niestety nie pamiętam ile nasze dania kosztowały osobno lecz we dwójkę zapłaciliśmy za 2 porcje pysznego i sporej ilości spaghetti oraz piwo i herbatę dokładnie 49 zł. Czyli, za zestaw jedzonka wraz z napojem, średnio wyszło 24,50 zł, co jest na prawdę niewygórowaną ceną, śmiem stwierdzić, że na taką jakość obsługi, wystroju lokalu i jakości jedzenia, jest to tani lokal. Pod sam koniec trzeba wspomnieć, że na jednej ze ścian jest bardzo ładny pejzaż Toscanii. Polecam ten lokal dla par jak i do przyjścia ze znajomymi na pogawędkę. Nie jest to moze lokal biznesowy i na pewno nie do organizowania przyjęć typu komunia (zbyt mała powierzchnia lecz urodziny kumpla pewnie dobrze by wypadły: . Gorąco polecam wszystkim, którzy chcą smacznie zjeść i nie uszczuplić swojego portfela, będąc obsłużonym, jak należy.
W krainie sosu. Lubię makarony po włosku. Makarony w Toscani nie są przygotowane po włosku. Pływają w ciężkich sosach, których dostaje się pełen talerz... Ale w tym szaleństwie jest metoda : . Kto szuka włoskiej kuchni, tam jej nie znajdzie, ale smaczny obiad na pewno tak!!! Pozdrawiam!