Images
ContributeFeedback
Contribute FeedbackMuszę powrócić. Dawno nie było mnie w tym miejscu, ale słyszę dużo dobrego na temat metamorfozy. Jeszcze za czasów licealnych, to było jedno z najczęściej odwiedzanych przeze mnie miejsc. Dobre jedzenie, pyszne koktajle i ciasto marchewkowe palce lizać. Co do obsługi, ciężko tu ocenić ze względu na szybkość wydawania zamówień, ale ogólnie nie mam nic do zarzucenia.
Nawet fajnie. Mając ochotę czasami na coś innego zaglądam tam. Jedzenie smaczne i sycące, jedyne co mi przeszkadza to czasami nie jest ono za ciepłe. Ale patrząc na cenę, jakoś i smak jedzenia polecam, choć z natury jestem mięsożercą.
Inny smak, chociaż sieć. Jedzenie w Łódzkim Green wayu mnie zaskoczyło. Było bardzo dobre! Jadłam w kilku Green wayach i zazwyczaj wybierałam się tam, bo jest niedrogie, wegetariańskie jedzenie, niestety wydawane taśmowo jak w stołówce i też w smaku przypominające szkolną stołówkę, a to za dużo pieprzu, a to soli, a to znów niedopieczone. A na Piotrkowskiej było naprawdę dobre. Po prostu dobre. Jadłam chłodnik, makaron i ciasto, zapłaciłam trochę ponad 20 zł. To spełnienie mojego studenckiego snu : (brakuje tylko jakiegoś mniej jadłodajniowego wystroju .
Znacząca metamorfoza. Ostatnio w Green Way byłem wiosną. Jestem bardzo mile zaskoczony dzisiejszą wizytą na Piotrkowskiej. Dawno nie jadłem tak pysznej zupy. To ponoć nowość o nazwie Kitri. Makaron Penne doskonale przyprawiony, ze szpinakiem ,cebulką... po prostu doskonały. Jedyne do czego mogę się doczepić to kawa. Zdecydowanie za gorąca. Bardzo mnie cieszy metamorfoza Green Way'a Do tego dyskretny system (migające lampki), który mnie poinformował, że potrawa gotowa do odbioru, niskie ceny... To wszystko sprawiło, że zdecydowałem się o tym napisać.
Miło i zdrowo, kolorowo!. Najmilej odwiedzany przeze mnie Green Way, ze względu na wystrój oraz szybką obsługę. W manufakturze zawsze kolejki i brakuje potraw już o godzinie 14! Godne polecenia samosy za 14 zł. można najeść się uuu.. do syta! oraz lemoniady. Moją ulubioną jest żurawinowa, zdecydowanie smakuje nawet najbardziej wybrednemu głodomorowi ;