Images
ContributeFeedback
Contribute Feedbackświetna atmosfera na euro! Mają duże ekrany na niewielką salę, fajnie się ogląda. Obsługa uśmiechniętą mimo ogromu pracy, nawet poprzebierana : Jak na mecze to tylko tam!
Z racji swojego zawodu często bywam na Kazimierzu, pomiędzy spotkaniami lubię popracować na laptopie w jakiejś spokojnej knajpce. Tak trafiłam do Avenue, mają wifi i kontakty przy stolikach więc idealnie dla mnie. Rano nie ma zbyt dużego tłoku więc przyjemnie się siedzi i można pracować. Obsługa bardzo miła, nie przeszkadzająca. Na razie skusiłam się tylko na sernik, który był na prawdę całkiem niezły, bo zwykle piję tylko kawę. Minus to czasem dosyć głośno leci muzyka, ale wystarczy poprosić o przyciszenie i nie ma już problemu. Chyba następnym razem spróbuje jakieś śniadanie bo z tego co udało mi się przyuważyć to wyglądają całkiem smacznie : Polecam!
Bywamy czasem ze znajomymi. Za pierwszym razem przekonały nas tanie ceny wypisane na tablicach przed lokalem, za każdym następnym ciekawe luźne wnętrze i smaczne posiłki. Mają przepyszne pierogi ruskie! To chyba moje ulubione danie w tej restauracji : Polecam!
I kolejna miejscówka z serii burgerownia ... tak nam się wydawało kiedy zaglądnęliśmy z Narzeczoną w trakcie ostatniego weekendowego spaceru. I jakież było nasze zdziwienie, że Avenue to nie kolejna pseudo modna burgerownia. Restauracja okazała się pełnoprawną restauracją amerykańską. Karta zawierała dania amerykańskie (przeważająca część , śródziemnomorskie, polskie (chyba dodatek, pewnie z myślą o turystach . Może troszkę misz masz , ale mi to nie przeszkadza. Weszliśmy z myślą o burgerach, a skończyło się na zupełnie innych daniach. Ja zdecydowałem się na żeberka, bodajże przygotowywane w sosie barbeque, a moja Luba wybrała grillowanego łososia. Żeberka bardzo dobre (a mam porównanie z kilku innych restauracji serwujących to danie . Wyraziste, doprawione, pozbawione niepożądanego smaku i zapachu wieprzowiny. Marynata barbeque na wysokim poziomie: głęboka w smaku, dymna z posmakiem grillowanej papryki, może śliwki (zgaduję . Jedyny niuans na którym bym popracował to frytki podawane do dania, mogłoby być lepiej. Ale gotowane kukurydza z masełkiem już jak najbardziej na plus. Na deser zamówiliśmy po kawałku brownie. I to było zwieńczenie konsumpcji: czekoladowe, ale gorzkawe, ciepłe, płynne w środku. Po prostu amerykańskie i pyszne. Na koniec o wnętrzu i obsłudze: wnętrza ciekawe, dość nietypowe jak na Kazimierz, dużo elementów amerykańskich, przytulnie i z klimatem. Fajne tło muzyczne. Obsługa sympatyczna i ciężko coś w tym temacie zarzucić. Szkoda, że tak słabo rozreklamowane i znane miejsce.
Wstąpiliśmy tam w styczniu 2016 roku przed imprezą w celu zaspokojenia głodu. Bardzo dobre żeberka i pyszne burgery. Ponieważ porcje ogromne, więc zorganizowaliśmy podmiankę pół na pół . Ale główna część oceny za super sympatyczną obsługę ze strony Pani Kelnerki : Pleceamy i do zobaczenia przy kolejnej wizycie.