Platinum Budzyn

Miejsce godne polecenia obsuga bardzo przyjazna w pokoju bardzo trzysto cisza spokój i bardzo ładnie co do śniadania nie było czasu zjeść ale pani z recepcji bardzo nas zaskoczyła kawa na wynos coś pięknego uśmiech z rana naj ważniejszy pozdrawiamy serdecznie Service: 5

Miejsce jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Dopadło nas zmęczenie w podróży i koniecznie musieliśmy odpocząć na trasie i się przespać. Padło na Platinum pomyslalam to tylko 1 noc . Pokój bardzo czysty, pościel, świeża, łazienka w pokoju bardzo duża ale dość w wystroju chłodna. Byłam głodna a o 20.30 kuchnia już zamknęła pracę, pani stojąca za barem zaproponowała zupę a ja jestem fanką zup więc strzał w 10!. Zupa pomidorowa dobra gęsta, porcja bardzo duża. Niespodzianką było śniadanie. Wstaliśmy rano i okazało się że śniadania są od 6. Zamówiliśmy szekszukę jaka ona była dobra i te podanie! Cudowna sprawa. Miejsce jest moim zaskoczeniem i aż żałuję że musiałam jechać dalej bo z chęcią wypróbowałabym dań z karty.

Nocowaliśmy w Hotelu z Narzeczonym, pokój czysty i zadbany obsługa rewelacja , śniadanko bardzo dobre , duże porcje którymi idzie się naprawdę najeść. Napewno wrócimy Polecam ?

Przyjechaliśmy do lokalu po uprzedniej rezerwacji. Już od początku naszej wizyty w restauracji było dość dziwnie. Weszliśmy, minęło nas ze 3 kelnerów i zero zainteresowania wchodzącymi gośćmi (choćby zapytania w czym można pomóc, czy zwykłego dzień dobry . Podeszliśmy do baru i Pani, która przy nim stała również zbytnio nie była nami zainteresowana. Po pewnym czasie został nam wskazany stolik. Złożyliśmy zamówienie: 4 napoje, 2 zupy i 4 dania główne. Jako osobie od wielu lat związanej z gastonomią ciężko zrozumieć jak goście mogą dostawać napoje osobno (rezerwacja ledwie 4 osobowa , a co dopiero dania główne. Byliśmy na niedzielnym obiedzie, 3 osoby dostały dania główne w niewielkich odstępach czasu (2 3 minuty, da się zrozumieć . Jednak moja teściowa czekała na swoje polędwiczki z kurkami ponad 30 minut od podania dań głównych nam (w dodatku po 2 upomnieniach . Brak żadnych przeprosin. Sytuacja nie do pomyślenia. Dodam, że w restauracji nie było dużego ruchu. Na sali, w której siedzieliśmy, byliśmy tylko my. W surówce znaleziona pestka od cytryny. Kolejną nieprzyjemną rzeczą jaka nas spotkała była bardzo rozkręcona klimatyzacja. Przeszywający chłód. Jak na całkiem elegancką restaurację (przynajmniej taka się w pierwszym wrażeniu wydaje stroje kelnerek mocno nieadekwatne (spódniczki ledwo zakrywające pośladki . Jeśli chodzi docelowo o jedzenie całkiem okej, choć w takim przedziale cenowym da się zjeść dużo lepiej.

Niestety muszę wystawić negatywną opinię.To nie była pierwsza nasza wizyta w tym miejscu i zawsze było w porządku.Tym razem już na wejściu dziwny brak zainteresowania ze strony personelu.Mieliśmy rezerwację stolika,najpierw staliśmy koło baru i czekaliśmy aż ktoś się nami zainteresuje(i nie jest to tak że nas nie widziano),potem pani powiedziała że nasz stolik jest po prawej stronie więc poszliśmy zgadywać który to stolik( latwiej było by gdyby nam go wskazała jak to robią w innych restauracjach).No i trzecia rzecz którą rzadko się spotyka i nie jest to fajne ,trzy osoby ze stolika dostały swoje dania a czwarta czekała ,kiedy jedni już kończyli jeść w końcu przyniesiono danie dla ostatniej osoby.I może można by przymknąć na to wszystko oko gdyby były tłumy ale nie było...Co do jakości jedzenia mam wrażenie że poraz pierwszy było średnio.Jedynie czernina smaczna jak zawsze.Co do reszty nie mogę powiedzieć że było nie dobre ale było dużo gorzej niż poprzednio.